Brytyjska firma GoShorty przeanalizowała ruch drogowy w miastach na świecie i opublikowała listę 60 najbardziej zatłoczonych. Wskaźnik poziomu zatłoczenia pokazuje o ile dłużej trwa jazda w korkach w porównaniu do płynnej. Przykładowo, jeśli jazda bez zatorów trwa 20 min, a na zatłoczonej jezdni 30 min, to wskaźnik wynosi 50%. Tracony w roku czas w korkach to po prostu suma zmarnowanych godzin.

W czołówce najczęściej pojawiają się miasta w Indiach, niechlubny lider to największe miasto w Turcji. W zestawieniu znajduje się sześć miast polskich (10% całości). Najmniej powodów do zmartwień mają Niemcy (dwa miasta) i Brytyjczycy z czterema miastami. W obu przypadkach zajmują miejsca w dolnej połowie tabeli.

Stambuł. Korek przed mostem przez Bosfor. Fot. adempercem/Adobe Stock

1. Stambuł, Turcja

Godziny tracone w korkach rocznie: 142

Poziom zatłoczenia: 62%

Najbardziej zaludnione miasto w Europie, jednocześnie położone także w Azji ma największe problemy z korkami na ulicach. Poziom zatłoczenia wynosi 62%, przy czym wzrósł on o 11 punktów procentowych w porównaniu z wynikiem z 2020 r. Kierowcy i ich pasażerowie w korkach tracą niemal sześć dni.

Zator drogowy w Bogocie. Fot. tiendadefotos/Adobe Stock

2. Bogota, Kolumbia

Godziny tracone w korkach rocznie: 126

Poziom zatłoczenia: 55%

Stolica Kolumbii to trzecie pod względem liczby mieszkańców miasto w Ameryce Południowej. Populacja przekracza 7,7 mln osób. Poziom zagęszczenia ruchu utrzymuje się na mniej więcej tym samym pułapie, w stosunku do 2020 r. wzrósł o dwa punkty procentowe. To jednak oznacza, że pięć dni przepada w korkach.

Tłok na ulicy w Mumbaju. Fot. Ivan/Adobe Stock

3. Mumbaj, Indie

Godziny tracone w korkach rocznie: 121

Poziom zatłoczenia: 53%

Mumbaj, zwany także Bombajem, należy do pierwszej dziesiątki najbardziej zaludnionych miast świata. Jest stolicą indyjskiego stanu Maharasztra, liczącym około 20 milionów ludzi. Chociaż w mieście wskaźnik zatłoczenia wynosi 53%, czyli tyle samo, co w 2020 r., przynajmniej nie widać tendencji wzrostowych. Co więcej, spadł o 12 punktów procentowych w porównaniu ze wskaźnikiem z 2019 r.

Godziny szczytu w Bukareszcie. Fot. Ocskay Mark/Adobe Stock

4. Bukareszt, Rumunia

Godziny tracone w korkach rocznie: 115

Poziom zatłoczenia: 50%

Stolica Rumunii zamieszkała przez ponad 2 mln osób, od lat boryka się z korkami. Jednym z podstawowych zjawisk, na jakie narzekają turyści, jest potworny hałas generowany przez pojazdy na zatłoczonych trasach. Drugim są właśnie korki spowodowane gęstym zaludnieniem przy stosunkowo niewielkiej powierzchni miasta.

Bangalore z lotu ptaka. Fot. Uladzik KryhinAdobeStock

5. Bangalore, Indie

Godziny tracone w korkach rocznie: 110

Poziom zatłoczenia: 48%

Stolicą stanu Karnataka zaludnia prawdopodobnie około 10 mln mieszkańców żyjących na powierzchni około 740 km². Indyjskie miasta, często przeludnione, kojarzą się z tłokiem. To nie tylko korki na ulicach, ale też gęsty ruch pieszych. Zatory są tu zjawiskiem niemal naturalnym.

Tłok na ulicy w Nowym Delhi. Fot. Herr Loeffler/Adobe Stock

6. Nowe Delhi, Indie

Godziny tracone w korkach rocznie: 110

Poziom zatłoczenia: 48%

Nowe Delhi jest stolicą Indii znajdującą się na obszarze Delhi. Licząca mniej niż 43 km² powierzchnia jest zamieszkiwana przez około 250 tys. osób. To tzw. narodowe centrum stołeczne, ale nie jest wydzielone i łączy się z innym dzielnicami. Jest tu najwięcej zarejestrowanych pojazdów w porównaniu z innymi indyjskimi miastami metropolitalnymi. Nowe Delhi ma też najgęstszą sieć ulic, a w szczycie średnia prędkość aut wynosi 15–20 km/godz. Trudno się dziwić, że kierowcy spędzają czas w korkach.

Łódź jeszcze bez korków. Fot. adriangorski/Adobe Stock

7. Łódź, Polska

Godziny tracone w korkach rocznie: 103

Poziom zatłoczenia: 45%

Do niedawna trzecie pod względem zaludnienia miasto w Polsce, zostało zepchnięte z podium przez Wrocław. Ale nawet spadająca liczba mieszkańców najwyraźniej nie jest w stanie zmniejszyć zatorów drogowych. Do korków przyczyniają się samochody osób dojeżdżających do pracy. To zresztą bolączka wszystkich dużych miast w kraju.

Tłok na ulicy w Telawiwie. Fot. Roman YanushevskyAdobeStock

8. Tel Awiw, Izrael

Godziny tracone w korkach rocznie: 98

Poziom zatłoczenia: 43%

Tel Awiw-Jafa, bo tak oficjalnie nazywa się była i tymczasowa stolica Izraela, to drugie pod względem wielkości miasto w kraju. Ma około 460 tys. mieszkańców na powierzchni około 50 km². Jest największym centrum finansowym i biznesowym, a także czołowym ośrodkiem kultury. To przyczynia się do korkowania dróg i utraty niemal 100 godzin rocznie na zatłoczonych ulicach.

Rosnący ruch w Tokio. Fot. masyok/Adobe Stock

9. Tokio, Japonia

Godziny tracone w korkach rocznie: 98

Poziom zatłoczenia: 43%

Stolicę i największe w Japonii miasto zaludnia około 14 mln mieszkańców, a z obszarem metropolitalnym jest to populacja licząca ponad 38 mln osób. Korki są tu powszechne, ale jeździ się jednak nieco lepiej niż w Łodzi. Różnica pięciu traconych rocznie godzin ma jednak swoje znaczenie.

Typowy korek w Manili. Fot. TupungatoAdobeStock

10. Manila, Filipiny

Godziny tracone w korkach rocznie: 98

Poziom zatłoczenia: 43%

Manila jest położona na powierzchni 42 km², co przy 1,85 mln mieszkańców powoduje, że na 1 km² przypada ich 44 tys. Wraz z zespołem miejskim, kilkoma bliskimi sąsiadami populacja sięga 25 mln osób. W takiej sytuacji nawet rozwinięte metro nie zapobiegnie ulicznym korkom.

Najbardziej zakorkowane miasta świata

Źródło: GoShorty

Przeczytaj także: Gdzie w Polsce żyje się najlepiej?