Łukasz Madej: Do końca 2019 r. mają powstać Miejskie Plany Adaptacji (MPA) do zmian klimatu. Skąd taki pomysł? Jak powstają takie plany?

Małgorzata Hajto: Opracowanie planów adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców wynika wprost ze „Strategicznego Planu Adaptacji dla sektorów i obszarów wrażliwych na zmiany klimatu do roku 2020 z perspektywą do roku 2030” – dokumentu przygotowanego i wdrażanego przez Ministerstwo Środowiska. Miejskie plany adaptacji są projektem Ministerstwa Środowiska.

Skąd pomysł? Miejskie plany adaptacji powstają w odpowiedzi na wysoką wrażliwość miast na zmiany klimatu. Miasta są szczególnie narażone na zjawiska klimatyczne, ponieważ w miastach koncentrują się ludzie, zabudowa, infrastruktura. Przygotowując plan adaptacji, badamy, które czynniki klimatyczne zagrażają miastu, jak miasto dotychczas reagowało na różne zjawiska meteorologiczne i hydrologiczne oraz próbujemy ocenić, jak zareaguje w przyszłości na prognozowane skutki zmian klimatu.


ŁM: Od kiedy trwają prace nad MPA? Jak liczny jest zespół prowadzący badania?

MH: Prace rozpoczęliśmy w 2018 r., ale trzeba powiedzieć, że instytuty naukowo-badawcze, które realizują projekt ministerstwa, od wielu lat zajmują się problematyką zmian klimatu i adaptacji do skutków tych zmian, także w środowisku miejskim. Wielu ekspertów pracowało przy powstawaniu metod oceny podatności miasta na zmiany klimatu. Miejski plan adaptacji jest dokumentem kompleksowym interdyscyplinarnym, a w każdym mieście pracują nad nim klimatolodzy, hydrolodzy, urbaniści, przyrodnicy, inżynierowie, ekonomiści i eksperci zajmujący się zdrowiem publicznym i konsultacjami społecznymi. To ogromny zespół ekspertów.

ŁM: Co ma być efektem powstania planów?

MH: Celem tworzenia planów jest poprawa przystosowania miast do zmieniających się warunków klimatycznych i, mamy nadzieję, że efektem planów adaptacji w perspektywie 2030 r. będzie rzeczywiście lepsze radzenie sobie miast ze zmiennymi warunkami klimatycznymi.

Miasta otrzymają szczegółowo przeprowadzoną diagnozę zagrożeń klimatycznych, opracowaną na podstawie historycznych danych meteorologicznych z lat 1981-2015 oraz scenariuszy klimatycznych opracowanych dla każdego miasta w perspektywie 2030 r. i 2050 r. W diagnozie tej wykorzystane zostały także dane gospodarcze i społeczne oraz, oczywiście, przestrzenne. Przeprowadzona została także analiza ryzyka.

Na tej podstawie opracowywany jest plan działań, który poddawany jest analizie wielokryterialnej oraz analizie kosztów i korzyści. W rezultacie naszych dwuletnich prac powinien powstać dokument, który rady miast zechcą przyjąć i miasta będą go wdrażać.

ŁM: Czy w ramach ich realizacji brany pod uwagę jest głos mieszkańców?

MH: Praca nad projektem opiera się na współpracy ekspertów konsorcjum i miasta. W każdym mieście zaplanowane były trzy tury warsztatów, podczas których dyskutowane były kolejne elementy planu adaptacji. Dla każdego planu adaptacji przeprowadzona zostanie strategiczna ocena oddziaływania na środowisko, a wraz z nią konsultacje społeczne. Będą one prowadzone zgodnie z uchwałami miast w zakresie prowadzenie konsultacji z mieszkańcami przy opracowaniu dokumentów planistycznych.


ŁM: Które sektory miasta wskazują jako te najbardziej wrażliwe na zmiany klimatu?

MH: Z naszych analiz wynika, że jednymi z najbardziej wrażliwych sektorów są: gospodarka wodami opadowymi oraz zdrowie publiczne. Trzeba jednak pamiętać, że wrażliwość nie wynika jedynie z czynników klimatycznych, ale z charakteru i jakości infrastruktury, zabudowy czy cech i stanu populacji. Starzenie się społeczeństwa, zły stan zdrowia mieszkańców, brak opieki skierowanej do osób starszych i brak zieleni w osiedlach mieszkaniowych, czynią sektor zdrowia publicznego wrażliwym. Kiedy dołożymy do tego prognozy klimatyczne, stwierdzamy, że stres termiczny dla mieszkańców miast będzie coraz częstszy i intensywniejszy. Świadomość tej sytuacji powinna zmusić nas do podjęcia działań, które będą łagodzić skutki tego zjawiska. Nasze działania ukierunkowane są przede wszystkim na zmniejszanie wrażliwości.

ŁM: Plany powstają, bo już jesteśmy świadkami zmian klimatu, czy mają przygotować na to, co nas czeka za ileś lat?

MH: I jedno, i drugie. W adaptacji uwzględniamy zarówno zmiany, które już obserwujemy, jak i te, które z mniejszą lub większą niepewnością prognozujemy. Infrastrukturę czy zabudowę planujemy na wiele lat, czasem setki, trzeba mieć świadomość, że ta infrastruktura powinna nam sprawnie służyć w warunkach klimatycznych różnych od tych, które dziś obserwujemy.

ŁM: Rzeczywiście jesteśmy już świadkami zmian klimatu? Jeśli tak, to na czym one polegają, porównując sytuację do tej sprzed kilkunastu czy kilkudziesięciu lat?

Prof. dr hab. Maciej Sadowski: Podstawowymi cechami obserwowanych zmian klimatu jest wzrost temperatury i związany z nim wzrost częstości zjawisk ekstremalnych. Wzrost temperatury w ostatnich blisko 40 latach przebiega szybciej w zimie niż w lecie. W efekcie mamy coraz krótsze okresy z silnymi mrozami i krótszymi okresami z pokrywą śnieżną. Cechą tego okresu jest wzrost incydentów przechodzenia temperatury przez 0°C, co sprzyja oblodzeniu, awariom linii energetycznych i wypadkom drogowym. Wzrostowi temperatury w lecie towarzyszy wzrost częstości upałów i związanych z nimi susz, co oznacza pogorszenie komfortu życia i pracy. Opady mają coraz częściej charakter opadów burzowych z towarzyszącymi silnymi wiatrami i ulewami powodującymi tzw. nagłe powodzie miejskie, a także erozję gleb.


ŁM: Które elementy zmian klimatu i w jakiej perspektywie będą najgroźniejsze z punktu widzenia polskich miast?

MS: Wymieniony powyżej typ zmian będzie się utrzymywać do końca wieku z rożnym natężeniem. Najwolniej zmiany będą postępować do połowy wieku, a potem przyspieszą, zwłaszcza w ostatnim 30-leciu. Wtedy temperatura będzie wzrastać z szybkością około 0,5 stopnia na 10 lat.

ŁM: Dlaczego MPA mają dotyczyć tylko miast?

MH: Potrzeba adaptacji w miastach wynika ze stwierdzonych zagrożeń, adaptacja w miastach jest elementem polityki UE i Polski, znajduje się także w centrum inicjatywy Porozumienia Burmistrzów w sprawie Klimatu i Energii. Plany adaptacji, które opracowujemy, są tworzone na potrzeby zarządzania w miastach, ale w Polsce podejmowane są także działania adaptacyjne w innych sektorach, rolnictwie czy leśnictwie.

ŁM: Z całą pewnością już widać, że na krótkie, ale intensywne opady deszczu, nie są przygotowane kanały w polskich miastach. Powinniśmy zacząć myśleć o poszerzeniu tych istniejących lub budować większe niż do tej pory?

MS: To kwestia przyjęcia strategii zarządzania takimi powodziami. Czy mamy spowodować ich szybsze spływanie poprzez dostosowanie systemów kanalizacyjnych, czy też odwrotnie, dążyć do zatrzymania wody opadowej zazieleniając miasto, tworząc oczka wodne i rozszczelniając powierzchnie zabetonowane.

MH: Ale rozbudowę kanalizacji trudno nazwać adaptacją. Prędzej czy później spadnie deszcz, z którym kanalizacja sobie nie poradzi. Adaptacja polega na wdrażaniu rozwiązań elastycznych – takim rozwiązaniem jest błękitno-zielona infrastruktura.

ŁM: Czy polskie miasta będą w równym stopniu narażone na zmiany klimatu, czy też kłopot dotyczy całego kraju?

MS: Nie ma istotnych różnic we wpływie zmian klimatu na miasta. Najbardziej odczują to miasta, w których władze i mieszkańcy nie przywiązują wagi do komfortu życia mieszkańców, przedkładając rozwój budownictwa kosztem zieleni, wentylacji miasta i poprawy stosunków wilgotnościowych w lecie. Bardziej zagrożone będą miejscowości położone w strefach marginalnych, czyli w górach i na wybrzeżu.

ŁM: Wypadkową zmian klimatu będzie powstawanie w Polsce nowych gałęzi gospodarki, zawodów itp.?

MS: Rozwój nowych technologii w mniejszym stopniu będzie zależeć od zmian klimatu, a bardziej od polityki przyjętej przez władze. Na pewno ograniczeniu negatywnych zjawisk klimatycznych w miastach będzie sprzyjać zapewnienie przewietrzania miast, eliminacje spalin z transportu (elektryfikacja transportu zbiorowego i eliminacja transportu indywidualnego z centrów miast), zatrzymywanie wód opadowych, ochrona najsłabszych grup społecznych przed stresem termicznym w lecie i w zimie.


ŁM: Powszechnie mówi się, że ocieplenie klimatu to efekt działalności człowieka, dużej emisji dwutlenku węgla. To prawda, czy jednak, patrząc na historię świata, takie rzeczy po prostu się dzieją raz na kilkaset, kilka tysięcy lat?

MS: Nie można jednoznacznie wskazać jednej przyczyny obecnego ocieplenia. Istnieją dziesiątki przyczyn naturalnych wpływających na zmiany klimatu. Zmiany te są cykliczne, choć cykle są rożne, nakładają się na siebie albo potęgując tendencje skrajne (ochłodzenie lub ocieplenie), albo je niwelując. Oddziaływanie antropogeniczne na pewno ma wpływ potęgujący naturalne procesy wzrostu temperatury, tak jak to obserwujemy obecnie. Jest to efekt nie tylko emisji rożnych zanieczyszczeń do atmosfery, ale także zmiany bilansu energetycznego powierzchni Ziemi w wyniku wylesiania, zmiany użytkowania Ziemi, w tym rozwoju urbanizacji i sieci transportowych.

ŁM: W strefie jakiego klimatu Polska znajdzie się w połowie i na końcu tego stulecia? Są dane mówiące o tym, jaki klimat będzie na terenie naszego kraju panować np. za 300, 400 lat?

MS: Częściowo odpowiedź znajduje się powyżej, o ile przewidywane tendencje zmian się utrzymają. Wówczas pod koniec wieku klimat Polski będzie bardziej zbliżony do klimatu śródziemnomorskiego. O horyzont czasowy 300 czy 400 lat trzeba zapytać wróżkę, bo nikt odpowiedzialny takich prognoz nie robi – nie jest znany dalszy rozwój cywilizacyjny i technologiczny człowieka.

ŁM: Na podstawie porównań z ilu lat można stwierdzić, że rzeczywiście doszło do stałej zmiany klimatu, a nie tylko zbioru krótkich zdarzeń?

MS: Nie ma pojęcia stałej zmiany, bo nie jest zdefiniowane ani pojecie „stały”, ani „krótki”. Zmiany, jak sama nazwa wskazuje, nie są stałe. W przypadku klimatu zasadnicze zmiany mają charakter cykliczny w skali setek i tysięcy lat.

Przeczytaj także: W Małopolsce co roku smog zabija 4 tys. osób [WYWIAD]

Informacja o projekcie MPA (Miejskie Plany Adaptacji)

Opracowanie planów adaptacji do zmian klimatu w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców to projekt Ministerstwa Środowiska, którego głównym celem jest ocena wrażliwości i podatności na zmiany klimatu każdego z 44 polskich miast partnerskich i zaplanowanie działań adaptacyjnych, adekwatnych do zidentyfikowanych zagrożeń.

Ze względu na swoją skalę, jest to jedyna inicjatywa w Europie, w której ministerstwo wspiera lokalne władze i administrację, koordynując i wspólnie wypracowując rozwiązania przystosowawcze do skutków zmian klimatu dla tak dużej liczby jednostek lokalnych.

Miejskie Plany Adaptacji powstaną do końca 2018 r. Ich wdrożenie poprawi bezpieczeństwo i jakość życia mieszkańców.

Wykonawcy projektu to wiodące podmioty działające w sektorze ochrony środowiska. Konsorcjum składa się z: Instytutu Ochrony Środowiska–Państwowego Instytutu Badawczego (lider), Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej–Państwowego Instytutu Badawczego, Instytutu Ekologii Terenów Uprzemysłowionych oraz firmy konsultingowo-inżynierskiej Arcadis.

Projekt jest współfinansowany przez Unię Europejską ze środków Funduszu Spójności w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko oraz ze środków budżetu państwa.

W jaki sposób miasta mogą sfinansować wdrożenie działań adaptacyjnych? Podejmowane działania adaptacyjne mogą zostać dofinansowane ze środków krajowych i Unii Europejskiej m.in.:
– Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko
– Regionalnego Programu Operacyjnego
– Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej
– Mechanizmu Finansowego LIFE Unii Europejskiej
– Programu Ramowego Unii Europejskiej HORYZONT 2020.