• Obecnie w przetargu GDDKiA ma 22 zadania o długości 288,6 km
  • W tym roku oddanych powinno być łącznie 345,5 km nowych dróg

Na spotkaniu ze stroną rządową przedstawiciele Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa (PZPB) oraz Ogólnopolskiej Izby Gospodarczej Drogownictwa poinformowali, że w następstwie zbrojnej napaści Rosji na Ukrainę firmy budowlane zaczęły borykać się z odpływem ukraińskich pracowników. Według danych PZPB, w 2021 r. na budowach w Polsce zajęcie znalazło prawie pół miliona osób z zagranicy.

Wykonawcy proponują zmiany, które w ich opinii zniwelowałyby negatywny wpływ wojny w Ukrainie na branżę w Polsce. Dotyczą m.in. zniesienia limitu waloryzacji oraz wprowadzenia sztywnych cen paliw, asfaltu i stali, które później byłyby rozliczane w oparciu o realną zmianę na rynku. Branża chciałaby także stworzenia specustawy regulującej kwestię obecnie realizowanych inwestycji, w tym tych na etapie przetargu i przygotowania.

Główne wyzwanie to stabilność sektora

Na spotkaniu wskazywano też na inne problemy, np. związane z cenami energii czy dostawami asfaltów. Przedstawiciele Polskiego Stowarzyszenia Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych zapewnili, że asfaltów nie zabraknie. Z kolei Krzysztof Kieres, przewodniczący Stowarzyszenia Producentów Cementu, powiedział, że ta branża jest w stanie zapewnić produkcję na poziomie 22 mln ton cementu rocznie. O dostępności surowca zapewnił też Artur Widłak, prezes Polskiego Związku Producentów Kruszyw.


Cała Europa boryka się także z pozyskaniem stali, przy czym, jak wynika z informacji przekazanych Generalnej Dyrekcji przez firmy już po wybuchu wojny w Ukrainie, import do Polski stanowi jedynie ułamek zapotrzebowania na stal. W komunikacie po spotkaniu napisano, że jest to też surowiec potrzebny do wykonania zaledwie niespełna 1% asortymentu robót. Musimy pamiętać przy tym, że do wykorzystania jest również produkcja krajowa.


Podkreślono, że to najbliższe tygodnie zdefiniują kolejne kroki, a wykonawcy już teraz powinni dokumentować wzrosty cen oraz inne utrudnienia w realizacji inwestycji. Na razie GDDKiA podjęła decyzję o przesunięciu o miesiąc terminu składania ofert w tych przetargach, w których ceny miano poznać pod koniec marca. Ma to pozwolić firmom przyjrzeć się sytuacji, dobrać odpowiednią strategię przed złożeniem ofert na kolejne zadania.

Tomasz Żuchowski, p.o. Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad, powiedział, że aktualnie głównym celem jest utrzymanie płynności i stabilności całego rynku poprzez kontynuację rozpoczętych budów oraz umożliwienie składania ofert na nowe.

To, co obecnie powinniśmy zrobić, to realizować zadania, postępować kontraktowo, dokumentując wpływ obecnej sytuacji na koszty realizacji danej inwestycji. Mamy stosowne klauzule umowne, zabezpieczenia kodeksowe, które pozwalają nam na rozwiązywanie tego typu problemów na bieżąco, w myśl zasady „case by case”. Stabilność sektora, jego płynność, kondycja, rentowność – to nasz priorytet – stwierdził Tomasz Żuchowski.

Budowa dróg w Polsce

Obecnie w ramach Programu Budowy Dróg Krajowych i Programu budowy 100 obwodnic prowadzonych jest 112 inwestycji odpowiadających łącznej długości 1414,2 km. Na etapie przetargu są 22 zadania o sumarycznej długości 288,6 km, a kolejnych 168, czyli ponad 2,5 tys. km, jest w trakcie przygotowania.

Ponadto, w tym roku GDDKiA zamierza ogłosić przetargi na 475 km nowych tras, w tym 340 km ekspresowych oraz 30 km obwodnic. W planie są także postępowania na poszerzenie 88 km autostrady A2 (od węzła Łódź Północ do węzła Konotopa) oraz dobudowę drugiej jezdni na S19 Sokołów Małopolski Północ–Jasionka (13,8 km). Dyrekcja przewiduje też otrzymanie zezwoleń na realizację inwestycji drogowej (ZRID) dla 53 odcinków o łącznej długości 630 km. Plan na bieżący rok zakłada również oddanie do ruchu łącznie 345,5 km nowych tras, w tym 46,1 km autostrad, 253,1 km ekspresowych i 46,3 km obwodnic (o klasie głównej ruchu przyspieszonego).

Przeczytaj także: Wojna Ukraina–Rosja. Branża budowlana w Polsce już ma kłopoty