Partnerzy portalu

Nie boimy się 2023 roku

Jesteśmy na niego gotowi


Opublikowano: 13-02-2023 Źródło: GDMT geoinżynieria drogi mosty tunele 4/2022 [81]

O problemach dotykających branżę budowlaną, największych wyzwaniach i szansach, innowacjach w geotechnice oraz planach firmy na 2023 rok rozmawiamy z Hubertem Tomczakiem, Dyrektorem Zarządzającym Soletanche Polska


Wojciech Harpula: Branża budowlana podkreśla, że 2022 rok był dla niej niezwykle trudny. Czy Soletanche Polska także mierzyło się z problemami wynikającymi z niestabilnej sytuacji ekonomicznej? Co było największym wyzwaniem: problemy z kadrą, inflacja, rosnące ceny materiałów budowlanych?

Hubert Tomczak: Zgadza się, to był trudny rok, a nadchodzący nie będzie łatwiejszy. Myślę, że mamy do czynienia z początkiem recesji, szczególnie w segmencie budownictwa mieszkaniowego. Soletanche mierzyło się z wszystkimi wymienionymi czynnikami. Jednak największy wpływ miały problemy generalnych wykonawców, które przekładały się na nas w sposób bezpośredni. Opóźnione płatności mocno wpływały na cash flow. Na szczęście odpowiednie instrumenty finansowe i wsparcie grupy bardzo nam pomogło. Dało nam to możliwość skoncentrowania się na rozwiązywaniu wyzwań geotechnicznych. Bez tego musielibyśmy myśleć o tym, jak zadbać o przepływ pieniądza. Inflacja również pożera nam marże na wynegocjowanych wcześniej kontraktach. Bez waloryzacji kontraktów będzie nam, wykonawcom, trudno funkcjonować. O huśtawce z tegorocznymi cenami nie wspomnę. Zdarzały się sytuacje, że po wysłaniu oferty do klienta, w ciągu zaledwie kilku godzin nasza propozycja nie była już rynkowa, ponieważ ceny surowców rosły z minuty na minutę. Mam wrażenie, że krzywa cenowa się nieco wypłaszczyła i zaczynamy na powrót rozmawiać w nieco mniej „partyzancki” sposób. Rok 2022 był ogromnym sprawdzianem dla naszego działu ofertowego. Trudno zadbać w takich czasach o odpowiedni balans pomiędzy interesami zamawiającego a zyskiem firmy. Zaleźliśmy wspólny mianownik, który jest transakcją WIN-WIN. Skupiamy się na skracaniu czasu realizacji. Ten cel łączy w sobie wiele aspektów: projektowy, wykonawczy, budżetowy i ekologiczny.

Myślę, że to początek recesji, szczególnie w segmencie budownictwa mieszkaniowego.

W.H.: Co najbardziej zaskoczyło Pana w mijającym roku? Negatywnie i pozytywnie.
H.T.: Myślę, że nie będę odkrywczy, jeżeli powiem, że zaskoczyła nas sytuacja na Ukrainie. W zasadzie od 2020 roku mamy wysyp tzw. „czarnych łabędzi” – nieoczekiwanych zdarzeń, których (prawie) nikt nie jest w stanie przewidzieć. Tego rodzaju wydarzenia mają często ogromny wpływ na świat i negatywnie oddziałują na gospodarkę oraz społeczeństwo. Najpierw sytuacja covidowa i związana z wpływem wirusa niestabilna sytuacja cen i dostępności surowców. Już wychodziliśmy na prostą, po czym sytuację ekonomiczno-gospodarczą zdestabilizowała sytuacja na Ukrainie i kryzys energetyczny, z którym przychodzi nam się zmierzyć. Pozytywne jest to, że tak jak w przypadku koronawirusa, który był katalizatorem zmian w podejściu do cyfryzacji, tak teraz przyjdzie nam szybko zmodernizować rynek przemysłowy i energetyczny. Pozwoli nam się to uniezależnić od dostaw energii ze wschodu i sprawi, że ożywią się inwestycje w sektorze przemysłowo-energetycznym. Kto wie, może znajdzie się na rynku miejsce dla firmy specjalizującej się w budowie elektrowni jądrowych jaką jest NUVIA, nasza firma siostra? Uważam, że każda akcja pociąga za sobą reakcję. To kwestia odpowiedniego podejścia. Możemy widzieć problem, a możemy dostrzegać w kryzysie szanse dla naszego kraju, gospodarki i własnego portfela zamówień.

FOT. 1. | Przebudowa Dworca Warszawa Zachodnia.  Realizacja fundamentowania specjalistycznego. FOT. 1. | Przebudowa Dworca Warszawa Zachodnia. Realizacja fundamentowania specjalistycznego.

W.H.: Na ile w mijającym roku Soletanche Polska udawało się  ograniczać wpływ czynników zewnętrznych? W jaki sposób w firmie budowlanej można wykształcić umiejętności adaptacyjne? Czego to wymaga od menedżerów i załogi?
H.T.: Przede wszystkim trzeba wyrobić w sobie pewną systematyczność w gromadzeniu i analizowaniu danych. Po drugie: firma musi być otwarta na dialog i wysłuchanie różnych punktów widzenia. Po trzecie: ważna jest umiejętność wyciągania wniosków z porażek i chęć dzielenia się tymi doświadczeniami z innymi osobami w firmie. Jest naukowo udowodnione, że najlepiej uczymy się empirycznie, to znaczy przez doświadczanie. W skrócie – na własnych błędach. Jak się nie przewrócisz, to się nie nauczysz. Te dotkliwe lekcje pamiętamy na długo, niektóre są z nami do końca. W podejściu Agile chodzi o to, aby nie tylko uczyć się na swoich błędach, ale też przekazywać zdobytą w ten sposób wiedzę innym. Nie tylko pozwala to ograniczać ryzyka, ale również umożliwia w skuteczny sposób poszerzać grono doświadczanych cudzymi doświadczeniami. Od naszej załogi nie tyle wymagamy, co prosimy ją o to, by dzieliła się doświadczeniami. Nie każdy w życiu będzie miał możliwość popełniania błędów na dużych projektach. Może natomiast skorzystać – jak z symulatora – ze studium przypadków bardziej doświadczonej koleżanki czy też kolegi. REXY, czyli dokumenty z zakończenia budowy, to coś, z czego chciałbym jeszcze bardziej korzystać.

FOT. 2. | Realizacje obiektów kolejowych. Parking podziemny w ramach węzła integracyjnego Gdynia – Chylonia FOT. 2. | Realizacje obiektów kolejowych. Parking podziemny w ramach węzła integracyjnego Gdynia – Chylonia

A co do pierwszej części pytania – czyli tego, na ile zdołaliśmy ograniczyć wpływ czynników zewnętrznych, to powiem, że udało nam się to całkiem nieźle mimo pojawienia się przestojów związanych z przesuwającym się startem prac na kluczowych kontraktach. Potrafiliśmy znaleźć lukę na mniejsze realizacje i w sposób skuteczny powrócić na rynek palowy.
Widzimy też czynniki wpływające na well being naszego zespołu. Chcemy ograniczyć prace brygad w całym kraju stawiając na większą lokalność i jeszcze większą regionalizację. Dzięki temu skrócimy czas dojazdu do pracy i damy możliwość rodzinom na bycie razem i ograniczenie klikutygodniowej rozłąki. Zainspirowały nas do tego kobiety pracujące na budowach. Mamy coraz więcej dziewczyn, które widzą swoją przyszłość bardziej jako project managerowie czy kierownicy budów, niż projektantki. Praca na placu budowy to duża satysfakcja, ale i duże wyrzeczenie. Otrzymaliśmy informacje od dziewczyn, że chętnie zostałyby na budowie, ale wiążące się z tym delegacje nie tylko utrudniają im zbudowanie relacji, ale także późniejsze założenie rodziny i macierzyństwo. Przez dłuższy czas dziewczyny wracające z urlopu macierzyńskiego po prostu zmieniały charakter pracy i wracały do biura, wykonując projekty lub pracując nad koncepcjami i wyceną ofert. Udało się tak poukładać im pracę, aby mogły realizować budowy w obrębie swojego miejsca zamieszkania. W ten sposób nie tylko nie straciliśmy pracowników, którzy wykonują swój zakres prac z pasją, ale również zyskaliśmy, otwierając oczy na nową jakość. Skoro mogliśmy zrobić to dla dziewczyn, dlaczego nie dać takiej możliwości chłopakom – w końcu dzieci tak samo potrzebują matki, jak i ojca. W dodatku krótsze dystanse między miejscem zamieszkania a placem budowy dadzą świetny „efekt uboczny” w postaci zmniejszenia naszej emisji CO2 do środowiska.

Możemy widzieć problem, a możemy dostrzegać w kryzysie  szanse dla naszego kraju, gospodarki i własnego portfela zamówień.

Większa regionalizacja pozwoli nam również być bliżej naszych klientów. Bardziej zrozumieć lokalny rynek i jego specyfikę. Dlatego zmieniamy nieco strukturę organizacyjną i poszukujemy obecnie dyrektora regionu południe. Możliwości adaptacyjne są w każdej firmie i polegają przede wszystkim na elastyczności w podejściu do zmiany i zaakceptowaniu faktu, że jest to stała. Zmiana jest czymś wpisanym w rozwój organizacji. Musimy się zmieniać, by lepiej operować na rynku.

FOT. 3. | Posadowienie obiektów kubaturowych. Rozbudowa kompleksu biurowego LPP Fashion Lab, fundamentowanie specjalistyczne FOT. 3. | Posadowienie obiektów kubaturowych. Rozbudowa kompleksu biurowego LPP Fashion Lab, fundamentowanie specjalistyczne

W.H.: Czy Soletanche Polska udało się zrealizować wszystkie zakładane na 2022 rok plany?
H.T.: Niestety nie. Poprzesuwały nam się niektóre kontrakty, co zdecydowanie wpłynęło na nasz wynik operacyjny, ale za to mamy rekordowy przerób. Pierwszy raz w historii mamy ponad 200 mln przerobu. Nie chcę powiedzieć, że jest to dla nas zaskakujące. To wynik naszego powrotu na rynek palowy. Nieco zdywersyfikowaliśmy przychód z tytułu przerabianych technologii. Nie oddajemy pozycji lidera w technologii ścian szczelinowych. Nadal wykonujemy najtrudniejsze zadania geotechniczne w tym zakresie. Natomiast coraz więcej będziemy stawiali na to, w czym jesteśmy najlepsi, czyli w miksie technologii. Daje nam to ogromne pole
manewru w kontekście doboru rozwiązania do budżetu oraz wyzwań geotechnicznych, które czekają nas na placu budowy. Mimo niesprzyjających warunków rok 2022 oceniam jako dobry. Kończymy go z pozytywnym wynikiem. Mam nadzieję, że mimo recesji, której pierwsze jaskółki już się pojawiają, uda nam się utrzymać przychody na podobnym poziomie. Być może  nieco je podnieść.

FOT. 4. | Rewitalizacje, modernizacja i przebudowa obiektów typu mixed – use development. Fabryka Norblina – realizacja fundamentowania specjalistycznego FOT. 4. | Rewitalizacje, modernizacja i przebudowa obiektów typu mixed – use development. Fabryka Norblina – realizacja fundamentowania specjalistycznego

W.H.: Jakie było najciekawsze wyzwanie geotechniczne, które realizowali Państwo w 2022 roku?
H.T.: Rok 2021 obfitował w trudne realizacje, w tym pierwszą w Polsce żelbetową ścianę dociskową, czy obudowę wykopu w technologii ścian szczelinowych wykonanych w 100% z wykorzystaniem polimerów zamiast bentonitu.  W tym roku skoncentrowaliśmy się na realizacji dość standardowych robót. Na pewno wrażenie robi skala robót palowych dla rafinerii. Skupiliśmy się również na działaniach środowiskowych. Pracujemy nad wprowadzeniem na rynek nowej proekologicznej mieszanki betonu oraz nad nowymi strukturami organizacyjnymi, które będą wspierały Soletanche w innowacyjnym spojrzeniu na ograniczanie naszego wpływu na środowisko. Może nie jest to kolejna innowacyjna technologia, ale dla mnie to krok w przyszłość. Zieloną przyszłość.

Trudno zadbać w takich czasach o odpowiedni balans pomiędzy interesami zamawiającego a zyskiem firmy.

W.H.: Czy trudny rynek, z jakim mamy do czynienia obecnie, tworzy również możliwości dla firm z branży budowlanej? Jeśli tak, to jakiego rodzaju są to możliwości?
H.T.: Każdy rynek jest na swój sposób trudny. W Soletanche staramy się na trudnym rynku szukać nisz do zagospodarowania lub zmieniać kierunki funkcjonowania na nim wraz z zainteresowaniem inwestorów wynikającym z sytuacji ekonomiczno-gospodarczej. Jeszcze kilka lat temu nasze portfolio opierało się niemal w 100% na realizacjach dla rynku prywatnego: fundamentów, podziemia, parkingów lub obudów wykopu pod obiekty mieszkalne i użytkowe, takie jak osiedla czy budynki centrów handlowych, biurowców itp. Dzisiaj nadal prosperujemy na tym rynku, ale to tylko część tortu. Obecnie przeważają na nim realizacje publiczne, w dużej mierze infrastrukturalne, z przewagą obiektów o przeznaczeniu kolejowym. Rynek się zmienia, a my staramy się trzymać rękę na pulsie i odpowiadać na jego zapotrzebowania. Jesteśmy tam, gdzie klienci potrzebują naszego wparcia, konsultacji, doświadczenia projektowo-wykonawczego. Tak jak już wspominałem, moim zdaniem warto skorzystać z naszego międzynarodowego doświadczenia w zakresie budowy elektrowni atomowych oraz implementacji urządzeń pomiarowych służących monitoringowi istniejących obiektów w zakresie ich wpływu na środowisko. Moim zdaniem kryzys energetyczny będzie tematem numer jeden nie tylko dla Europy, ale również dla świata. Chcemy być częścią branży, która wprowadzi nas w nowy rozdział w zakresie energetyki. Widzę przyszłość w realizacji posadowienia obiektów, które mają pozyskiwać energię z odnawialnych źródeł, takich jak farmy wiatrowe czy elektrownie wodne. Niemniej jednak, przy takim zapotrzebowaniu na elektryczność, nie widzę innego wyjścia jak budowa elektrowni atomowej.

FOT. 5. | Generalne Wykonawstwo. Ceremonia wmurowania kamienia węgielnego. Rozbudowa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. FOT. 5. | Generalne Wykonawstwo. Ceremonia wmurowania kamienia węgielnego. Rozbudowa Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego.

W.H.: Czy zgodzi się Pan z twierdzeniem, że czas kryzysu to okres tworzenia się nisz w gospodarce i dobry moment na podejmowanie odważnych decyzji? Jak Soletenche Polska chce wykorzystać ten czas?
H.T.: Zdecydowanie zgadzam się z tym. Jest mnóstwo firm, które stały się dużymi korporacjami, a czas ich powstania datuje się właśnie na okresy kryzysowe. Na przykład taki BlaBlaCar powstał z potrzeby minimalizowania kosztów przejazdu i chęci przejazdu door-to- door bez konieczności posiadania samochodu. Wspaniała inicjatywa – zarówno dla kierowców, jak i dla pasażerów. O ochronie klimatu chyba nie muszę wspominać.

Nie oddajemy pozycji lidera w technologii ścian szczelinowych. Nadal wykonujemy najtrudniejsze zadania geotechniczne w tym zakresie.

Co do Soletanche – mamy na ten czas kilka swoich pomysłów. Skupiamy się na lokalnych rynkach, skupiamy się na ekologicznych rozwiązaniach, chcemy być też bardziej mobilni. Pracujemy od jakiegoś czasu nad konkurencyjnym rozwiązaniem dla małych realizacji i niedużych placów budowy, by jakość Soletanche mogła być dostępna dla każdego, kto tylko będzie chciał z niej skorzystać - bez względu na wielkość placu budowy i zasobności portfela. Więcej będę mógł zdradzić po dokonaniu wdrożenia, które obecnie jest w fazie prototypowania.

FOT.6. | Podsumowanie półrocza 2022,  Soletanche HALF Time Summit 2022 FOT.6. | Podsumowanie półrocza 2022, Soletanche HALF Time Summit 2022

W.H.: Jakie będą najważniejsze działania Soletanche Polska w 2023 roku? Co będzie priorytetem?
H.T.: Skupiamy się na infrastrukturze, przemyśle i energetyce. Jest to spowodowane sytuacją ekonomiczno-gospodarczą, ale również chęcią realizowania obiektów, które wspierają jeden z filarów w naszej strategii ekologicznej. Jest nim realizacja obiektów, które mają wspomóc ograniczenie śladu węglowego. Taki sektor to m.in. transport szynowy, na którym się głównie skupiamy. Nie oznacza to, że przestaniemy wykonywać prace pod budynki mieszkalne oraz obiekty komercyjne. Cały czas monitorujemy ten rynek i będziemy wspomagać inwestorów oraz generalnych wykonawców. Naszym core business pozostają roboty fundamentowe, ale nie są to wyłącznie fundamenty specjalistyczne. W portfolio mamy również, jako generalny wykonawca, realizacje obiektów podziemnych, w tym wykonanie zbiorników dla jednej z elektrowni, które zrealizowaliśmy pod klucz. Dla swoich klientów Soletanche wykonuje też roboty żelbetowe. Tym samym oddajemy konstrukcję jako całość, czyli fundamenty oraz konstrukcję nadziemną. Największymi priorytetami będą: pozyskanie kolejnych kontraktów związanych z szynowym transportem publicznym, penetracja nowych rynków lokalnych oraz fokus na środowisko naturalne.

Chcemy ograniczyć prace brygad w całym kraju stawiając na większą lokalność i jeszcze większą regionalizację

W.H.: Które budowy będą miały kluczowe znaczenie dla Państwa firmy w przyszłym roku?
H.T.: Na pewno będą to budowy kolejowe, takie jak Dworzec Warszawa Zachodnia czy budowa tunelu średnicowego w Łodzi. Mamy nadzieję na pozyskanie kolejnych kontraktów: drugiego tunelu w Łodzi czy kolejnych stacji metra. Rozmawiamy o bardzo skomplikowanym temacie kubaturowym w Gdańsku. Poza tymi projektami zamierzamy nasz portfel zamówień na przyszły rok zapełnić realizacjami dla przemysłu i energetyki oraz mniejszymi realizacjami kubaturowymi. Chyba że po drodze trafi się jakiś ciekawy temat lub będziemy mieć do czynienia z kolejnym „czarnym łabędziem”. Mamy jakieś założenia, ale nie podchodzimy do nich sztywno. To rynek i sytuacja związana z inflacją oraz cenami materiałów podyktują nam odpowiedź, czy będziemy brali udział w tych realizacjach, czy też nie.

FOT.7. | Narada zespołu konstruktorskiego,  Centrum Szkoleniowe Soletanche Polska FOT.7. | Narada zespołu konstruktorskiego, Centrum Szkoleniowe Soletanche Polska

W.H.: Czy generalne wykonawstwo konstrukcji będzie coraz istotniejszym elementem Państwa działalności, czy też nadal będziecie budować przewagę konkurencyjną przede wszystkim w obszarze projektowania?
H.T.: Generalne wykonawstwo konstrukcji nam się zdarza, ale bycie generalnym wykonawca nie jest naszym celem strategicznym. Na koncie jako generalny wykonawca mamy przede wszystkim obiekty podziemne. Takie realizacje lubimy najbardziej. Niemniej jednak nasze portfolio w zakresie kompleksowej realizacji konstrukcji podziemnej i nadziemnej znacznie się powiększyło. Mamy na koncie realizacje obiektów mieszkalnych, apartamentów w wakacyjnych miejscowościach, hoteli oraz obiektów mixed-use.
Co do naszej przewagi konkurencyjnej – zdecydowanie jest to zespół projektowy. Dzięki niemu możemy skutecznie optymalizować nasze rozwiązania geotechniczne. W zasadzie rzadko realizujemy rozwiązanie bazowe. Kluczowa rola projektantów widoczna jest również podczas samego procesu realizacji. Niekiedy budowa wraca do projektantów z informacją, że podczas prac wykonawczych widzą kolejne możliwości optymalizacji. Dobrze działające trio ofertowo - projektowo - wykonawcze to fundament zadowolenia naszych klientów. Stawiamy więc na zespoły mieszane, dedykowane do poszczególnych realizacji. Jeśli klient chce dobrze ustawić sobie proces budowlany na samym początku realizacji, wówczas zapraszam do konsultacji i współpracy z Soletanche. Nie tylko skrócimy czas realizacji zakresu fundamentowego, jak również pomożemy usprawnić proces realizacji kolejnych faz procesu budowlanego.

Warto skorzystać z naszego międzynarodowego doświadczenia w zakresie budowy elektrowni atomowych

W.H.: Jak duża jest Pana zdaniem przestrzeń do wypracowywania innowacji w geotechnice? Czy rezerwy tkwią przede wszystkim w organizacji firmy i procesów, czy też może w rozwiązaniach technologicznych?
H.T.: W geotechnice większość innowacji polega na optymalizowaniu istniejących technologii. Oczywiście zdarzają się patenty w zakresie nowych technologii. Soletanche Bachy ma ich naprawdę dużo i w zasadzie nasz dział techniczny cały czas pracuje nad opracowywaniem nowych. Innowacją może być również zmiana w zakresie organizacji, zgadzam się z tym.
Czasami niewielka zmiana może spowodować bardzo znaczące ulepszenie. Wszystko, co pomaga nam pracować szybciej czy bardziej efektywnie jest innowacją. Może nią być pudełko na śrubki odłożone w odpowiednim miejscu lub system informujący odpowiednią osobę o kończeniu się danego materiału. Innowacją są wynalazki, mogą to być po prostu niewielkie ulepszenia, które nie usprawniają pracy w diametralny sposób. Innowacyjny może być też sam sposób myślenia. To, że szukamy nieoczywistych, niestandardowych rozwiązań, również przybliża nas do optymalizacji. Innowacją, która nie kosztuje zbyt wiele czasu, jest obniżanie emisji CO2 w naszej codziennej biurowej pracy. Niewiele się o tym mówi w budownictwie, ale wyświetlanie stron z dokumentami czy przechowywanie na serwerze opasłego archiwum sprzed 10 lat też ma swój negatywny wpływ na środowisko. Innowacją jest na przykład napisanie programu, który samoistnie kasuje po jakimś określonym czasie zawartość kosza, folderu SPAM, czy czyści przestrzeń dyskową ze starych plików. To są drobne rzeczy, natomiast za nimi wszystkimi stoi człowiek. Jeśli będzie myślał o optymalizowaniu i wprowadzaniu nowości, wówczas firma będzie innowacyjna. Jeśli ogólną tendencją będzie myślenie – po co zmieniać coś co działało przez tyle lat – wówczas nie będziecie innowatorami. Zawsze coś można usprawnić, zmiana jest wpisana w ludzką egzystencję, zmiana jest wpisana w naszą pracę na placu, gdzie to warunki gruntowe dyktują sposób realizacji i to z nimi należy się zgadzać.

FOT. 8. | Realizacja szachtu w technologii ścian szczelinowych w istniejącej hali produkcyjnej FOT. 8. | Realizacja szachtu w technologii ścian szczelinowych w istniejącej hali produkcyjnej

W.H.: Jakie nowe pomysły i rozwiązania udało wam się przetestować i wprowadzić na budowach w tym roku? Czy jakieś czekają jeszcze w kolejce?
H.T.: Chcemy wykonywać więcej budów przy użyciu polimerów. To testowaliśmy ostatnio i zamierzamy gromadzić doświadczenia w tym zakresie. Testujemy również na różnych budowach technologię springsol. Świetnie sprawdza się w zakresie wzmacniania istniejących filarów, słupów czy obiektów kubaturowych. Jest wprost idealnym rozwiązaniem dla kolei do wzmacniania istniejących nasypów. Bardzo mocno skraca czas pracy, dzięki eliminacji konieczności demontaży torów i podtorza. Żerdź jest podawana między podkłady, po czym w gruncie na odpowiedniej głębokości rozkłada się, tworząc kolumnę odpowiedniej średnicy. Nie tylko oszczędza to czas, ale również jest rozwiązaniem nieinwazyjnym dla samej konstrukcji nasypu. Standardowe rozwiązanie polegające na wykonaniu pali jako wzmocnienie nasypu rozpycha grunt od samej góry nasypu, co prowadzi do jego deformacji. Springsol wykonuje konstrukcję o docelowej średnicy dopiero w tym miejscu, w którym nie ma to wpływu na deformację nasypu. To świetne, bardzo konkurencyjne rozwiązanie. Polecam zajrzeć na naszą stronę internetową oraz profil soundcloud, aby posłuchać podcastu o rozwiązaniach dla kolei, właśnie w kontekście technologii springsol oraz trenchmix. Opowiada o nich nasz kierownik zespołu projektowego Michał Zorzycki.

W.H.: Czy ocenia Pan portfel zamówień firmy jako stabilny, czy też dostrzega Pan na horyzoncie potencjalne „miny” wynikające z niedoszacowania wartości zawartych kontraktów?
H.T.: „Projekty-miny” to kontrakty zawarte przed 2022 rokiem. Podniesienie limitu waloryzacji do 10% dla kontraktów podpisanych przed 2022 rokiem, w opinii wykonawców jest rozwiązaniem doraźnym. Przyznajemy, że zdecydowanie jest to krok w dobrą stronę, który powinien nieco ustabilizować sytuację, pozwolić na realizację rozpoczętych kontraktów czy ograniczyć ryzyko tego, że wykonawcy będą chcieli odstąpić od podpisanych już umów, ale 10%  w obecnej sytuacji rynkowej to naprawdę mało. Ważne jest też waloryzowanie kontraktów, których inwestorami są samorządy. W Polsce realizowane są nie tylko inwestycje w infrastrukturę drogową wykonywane na zlecenie GDDKiA. Są jeszcze drogi gminne, powiatowe czy inwestycje kolejowe, które mają dokładnie takie same problemy jak wszystkie inne. Innym „tematem-miną” są dla nas odroczone płatności, które mocno destabilizują nam sytuację, ale z tym zagadnieniem w miarę sobie radzimy. Zdarzają się nam również tematy niedoszacowane, ale staramy się wyciągać wnioski z popełnionych błędów i aktualizować nasz katalog ryzyk.

W.H.: Czy uważa Pan, że w 2023 roku rynek stanie się nieco łaskawszy dla branży budowlanej, czy też na poprawę otoczenia ekonomicznego przyjdzie nam jeszcze poczekać?
H.T.: Myślę, że rok 2023 niestety będzie dla niektórych firm „być albo nie być”. Uważam, że inwestorzy i generalni wykonawcy będą wybierać partnerów nie tylko biorąc pod uwagę kryterium ceny, ale również wypłacalność i stabilność sytuacji przedsiębiorstwa. My już przygotowujemy instrumenty finansowe na wypadek przestojów czy opóźnień w płatnościach. Wsparcie grupy zdecydowanie pozwala nam stać bezpiecznie i stabilnie na obu nogach. Będziemy też szukać oszczędności, biorąc coraz częściej pod uwagę czas realizacji - im krótszy, tym bardziej atrakcyjna oferta. Myślę, że do głosu będzie dochodził coraz głośniej wspominany przeze mnie aspekt środowiskowy. My już oferujemy naszym klientom beton niskoemisyjny. Nasze laboratorium we Francji opracowało specjalną mieszankę betonową wykonaną z materiałów pochodzących z recyklingu. Rozmawiamy z naszymi klientami o zastosowaniu tej mieszanki i widzimy coraz większe zainteresowanie tym tematem. Nie boimy się 2023. Będzie to rok pełen wyzwań, ale jesteśmy na niego gotowi.

Pracujemy też od jakiegoś czasu nad konkurencyjnym rozwiązaniem dla małych realizacji i niedużych placów budowy

W.H.: Jakie są największe zagrożenia dla branży budowlanej w najbliższych latach?
H.T.: Myślę, że czeka nas spowolnienie gospodarcze, co odczujemy również w budownictwie. Ceny kredytów mieszkaniowych są na poziomie, który uniemożliwia przeciętnemu Kowalskiemu osiągnięcie zdolności kredytowej. Osoby zamożne i bogate ulokowały kapitał w mieszkania i ziemię. Z kolejnymi inwestycjami poczekają na lepsze ceny mieszkań, więc również nie generują popytu w tym sektorze. Nieco lepiej wygląda sytuacja w miejscach bardziej turystycznych – tam nadal buduje się pod wynajem i tych inwestorów jest więcej. Być może sytuacje uratują fundusze inwestycyjne, które wykupują budynki i osiedla właśnie pod wynajem długoterminowy. Sądzę, że rozwijający się rynek e-commerce będzie wspierał pojawianie się większej ilości przestrzeni magazynowych. W wyniku wojny u naszych wschodnich sąsiadów wzrosną nakłady na obronność, więc otworzą się przetargi publiczne na realizację inwestycji o charakterze militarnym. Ze względu na kryzys energetyczny widzę również ruch w inwestycjach związanych z energetyką. Ruszą inwestycje z wykorzystaniem źródeł energii odnawialnej i coraz śmielej będzie się mówiło o pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej. Myślę, że sytuacja w Ukrainie i konieczność transportu żywności do Europy i dalsze rynki światowe pokazała, iż jeszcze mamy sporo do zrobienia w kierunku modernizacji istniejących połączeń kolejowych i budowy nowych. Jeśli sytuacja się ustabilizuje, to w przyszłym roku Ukraina będzie potrzebować pomocy w odbudowie. Polskie firmy już zadeklarowały pomoc, więc część z nich być może skoncentruje swoje zainteresowanie i działalność operacyjną poza Polską.

W.H.: Czego życzy Pan sobie i Soletanche Polska w 2023 roku?
H.T.: Życzę sobie stabilnej sytuacji finansowej, zdrowia dla całego Soletanche i naszych rodzin. Pełnego portfela zamówień, dobrej marży na kontraktach. Dobrego obsadzenia wakatów w zakresie środowiska oraz zarządzania regionem południe oraz partnerskiego podejścia i dialogu z naszymi zamawiającymi, jak i zdrowej konkurencji. Tak całkowicie na koniec – bezpiecznych budów. Do zobaczenia w przyszłym roku pod nowym adresem. Soletanche zmienia siedzibę.  Od stycznia 2023 roku otwieramy nowy rozdział.  Zapraszamy na kawę do budynku SPARK C – Aleja Solidarności 173.

W.H: Dziękuję za rozmowę.

Konferencje Inżynieria

WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE

Sprawdź najbliższe wydarzenia