Faworytem przetargu jest włosko-tureckie konsorcjum firm Astaldi i Gulermak (z udziałem polskiego Przedsiębiorstwa Budowy Dróg i Mostów), które zaoferowało najniższą cenę - 4,1 mld zł brutto. Jednakże sprawa nie jest prosta. Miejscy urzędnicy bowiem mają natrafili na poważny problem formalny: przed złożeniem ofert namieszali w odpowiedziach na pytania wykonawców. W skutek zamieszania oferenci nie byli pewni, na kogo wypisać wadium w postaci gwarancji bankowych. Wobec takiego stanu rzeczy część oferentów uczyniło beneficjentem wadium miasto, a część (w tym potencjalny zwycięzca) spółkę Metro Warszawskie.

Prawidłowo beneficjentem wadium musi zostać zamawiający, a nie jego pełnomocnik, w tym wypadku miasto, a nie spółka Metro Warszawskie. Inaczej konkurenci będą dowodzić nieprawidłowości i dojdzie do znacznych opóźnień w wyborze wykonawcy, a co za tym idzie - rozpoczęcia realizacji inwestycji.