Waloryzacja kontraktów to zdaniem przedstawicieli rynku budowlanego rozwiązanie wielu obecnych problemów branży. Stosowne klauzule w umowach mogłyby uchronić wykonawców przed sporymi stratami, jakie ponoszą wskutek drastycznych podwyżek cen materiałów budowlanych i kosztów robót już na etapie prac. Czy jednak strona publiczna jest w ogóle zainteresowana wprowadzeniem takiego mechanizmu?
Waloryzacja kontraktów budowlanych to jedno z wyczekanych przez firmy rozwiązań obecnych problemów rynku budowlanego w Polsce. Fot. kan_chana / Shutterstock
Jak przekonuje Jarosław Waszkiewicz, dyrektor Departamentu Dróg Publicznych Ministerstwa Infrastruktury, resort intensywnie rozmawia o tym z Prokuratorią Generalną (PG).
Mamy przekonanie, że dobre klauzule waloryzacyjne powinny się pojawić w kontraktach. Nie ma wątpliwości, że są one zgodne z prawem polskim i unijnym. Nie jesteśmy wrogiem takiego rozwiązania – zapewnia z kolei prezes PG Marek Miller, dodając, że w interesie Skarbu Państwa jest, by kontrakty infrastrukturalne były realizowane w terminie i bez zakłóceń.
O waloryzacji umów na realizację inwestycji budowlanych rozmawiano podczas specjalnej debaty ekspertów, którą 22 listopada br. zorganizowała Najwyższa Izba Kontroli (NIK). Wśród gości panelu znaleźli się m.in. szefowie największych spółek budowlanych działających w Polsce, którzy nie ukrywali, że branża jest w coraz gorszej sytuacji.
Doszliśmy do ściany. Wszyscy widzą problem, ale niewiele się zmienia. Nie walczymy dziś o wielkie zyski – firmom budowlanym zależy przede wszystkim na stabilności – mówił Dariusz Blocher, prezes Budimex S.A..
Zdaniem szefa Budimeksu, waloryzacja już zawartych kontraktów jest odpowiedzią na problem, jakim stał się rozrzut między realnymi cenami a cenami prognozowanymi przez Główny Urząd Statystyczny (GUS), który sięga nawet 30%. Takie rozwiązanie ma jego zdaniem wiele zalet: może uratować część firm przed bankructwem czy wpłynąć na zmniejszenie ryzyka inwestycyjnego. Skorzystałby także Skarb Państwa, bo to zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż ponowny wybór wykonawcy (w przypadku „ucieczki” z placu budowy pierwotnie wybranej firmy). Dodatkowym zagrożeniem w przypadku braku waloryzacji jest niewykorzystanie funduszy unijnych. Rezygnacja z kontraktów budowlanych może bowiem zagrozić terminowej realizacji dwóch największych planów inwestycyjnych – Programu Budowy Dróg Krajowych i Krajowego Programu Kolejowego.
Nie naprawimy sytuacji bez współpracy z przedsiębiorcami. Aby uruchomić pomoc publiczną, przedsiębiorcy muszą nam najpierw wykazać rażącą stratę w swojej działalności – mówił wiceminister infrastruktury Marek Chodkiewicz.
Z tą opinią nie zgadzają się jednak przedstawiciele branży budowlanej. Ich zdaniem trzeba odejść od filozofii, że rekompensata jest możliwa wyłącznie na podstawie rażąco wysokiej straty. Takim sposobem „nagradzane” byłyby firmy, które nie są w stanie dokończyć kontraktów (podczas debaty nazwano je „nieudolnymi”).
My je (kontrakty – red.) kończymy, ale ponosimy realne straty i krwawimy. I nie wiem, ile jeszcze wytrzymamy – przyznał Wojciech Trojanowski, członek zarządu Strabag sp. z o.o.
Waloryzacja jest naprawdę prostym mechanizmem. Wszystko sprowadza się do tego, z kim można dziś o nim rozmawiać. Bo od lat mamy taką sytuację, że nikt nie jest wrogiem waloryzacji, ale też nikt nie jest w stanie podjąć decyzji o jej wprowadzeniu – ocenił w podsumowaniu dyskusji Michał Skorupski ze Stowarzyszenia Inżynierów Doradców i Rzeczoznawców.
Przeczytaj także: GDDKiA chce skrócić czas trwania postępowań przetargowych
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.