Obecnie port to cały łańcuch dostaw. Niezbędne jest rozwijanie logistycznego zaplecza.  Liczy się nie tylko sam przeładunek, ale wszystkie rozwiązania technologiczne czy prawne, dzięki którym towar szybciej i sprawniej dociera do adresata – mówi, cytowany w komunikacie, Andrzej Meller, prezes Zarządu Morskiego Portu Gdynia (ZMPG).


Jak podały służby prasowe Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego (UMWP), ponad połowa ładunków gdyński port opuszcza drogami. Chcemy zwiększyć udział transportu kolejowego. Kolej wywiezie nasze ładunki do terminali w całej Polsce i dopiero przez ostatnie kilometry będą transportowane ciężarówkami – dodaje prezes Meller.

Jak z kolei tłumaczy Mirosław Antonowicz, członek zarządu Grupy PKP, silne powiązanie portu i kolejowych spółek to powszechne rozwiązanie. Jako Grupa PKP tworzymy holding transportowy. Chcemy obsługiwać cały proces przesyłania ładunków. W całym kraju na naszych gruntach możemy wybudować nawet 19 intermodalnych centrów – wyjaśnia Mirosław Antonowicz.

Przypomnijmy, że do 2020 r. ZMPG wyda na inwestycje 1 mld zł. W planach są m.in. budowa publicznego terminala promowego, pogłębienie akwenów portowych oraz rozbudowa nabrzeża i obrotnicy.


Jeszcze w tym roku powinna zakończyć się rozbudowa obrotnicy, której średnica ma być blisko 100 m dłuższa (obecnie to 300 m). Z kolei do końca 2020 r. mają potrwać prace nad pogłębianiem akwenów portowych do głębokości 16 m oraz budowa nowego terminala portowego.

W 2017 r. Port Gdynia przeładował rekordowe 21,2 mln ton ładunków.

Przeczytaj także: Prawie 1 mld zł na rozbudowę portu w Gdyni