Porozumienie ws. bezpośrednich wypłat podmiotom trzecim, które zgłaszają się do inwestora publicznego, podpisano na początku października br. Chodzi o rozliczenie prac budowlanych, dostaw bądź usług na budowach, gdzie generalnym wykonawcą jest Astaldi.


Uregulowaliśmy już płatności w kwocie 85 mln zł, ze zgłoszonych i zatwierdzonych ponad 91 mln zł w ramach sześciu kontraktów Astaldi. Pozostałe zgłoszone roszczenia podmiotów trzecich, na kwotę około 54 mln zł ,są obecnie rozpatrywane – podała GDDKiA.

Włoskie przedsiębiorstwo realizuje w Polsce sześć kontraktów drogowych. Cztery są w fazie końcowej, a na drogach tych odbywa się już ruch. To dwa fragmenty S8 na trasie Wyszków–Białystok (odcinki: Wiśniewo–Mężenin oraz Mężenin–Jeżewo) oraz obwodnica Marek, również w ciągu S8 (odcinek od węzła Kobyłka do obwodnicy Radzymina), a także fragment S5 Poznań–Wrocław – od Korzeńska do Wrocławia. W budowie są z kolei odcinki tunelowe w Warszawie (między węzłami Puławska i Przyczółkowa – element Południowej Obwodnicy Warszawy) oraz w Małopolsce, nieopodal Rabki-Zdroju (odcinek Naprawa–Skomielna Biała, na trasie Lubień–Rabka-Zdrój).


O kłopotach Astaldi informowaliśmy na portalu inzynieria.com już wielokrotnie. Firma zanotowała spore straty na jednym z kontraktów w Ameryce Południowej, nie udało jej się także sprzedać koncesji obejmującej Trzeci Most Bosforski w Stambule (Turcja). Na początku października poinformowała, że wystąpiła do sądu w Rzymie o ochronę przed wierzycielami. Mimo zapewnień, że realizacja kontraktów w Polsce jest bezpieczna, Astaldi odstąpiło od umów na realizację dwóch inwestycji kolejowych (na linii E59 Wrocław–Poznań oraz linii Dęblin–Lublin). PKP Polskie Linie Kolejowe (PKP PLK), które odpowiadają za te przedsięwzięcia, również wypłacają podwykonawcom Włochów należności.


Wcześniej, latem br., Astaldi zrezygnowało z realizacji sporej inwestycji drogowej w Świnoujściu. W nadmorskim kurorcie włoska spółka – po wielomiesięcznej procedurze i odwołaniach – wygrała przetarg na budowę tunelu pod cieśniną Świną. Ostatecznie nie przystąpiła do podpisania umowy, argumentując swoją decyzję pogarszającą się sytuacją na rynku budowlanym, w tym zbyt długim okresem, jaki minął od złożenia oferty do zawarcia kontraktu i związanymi z tym wzrostami kosztów materiałów budowlanych oraz robocizny.

Przeczytaj także: Czy firmy budowlane czeka kolejny kryzys?