Pomysłem zainteresowały się także władze Katowic, a prezydent Piotr Uszok polecił swemu zastępcy Arkadiuszowi Godlewskiemu, by w rozmowach z PKP wysondował, czy taka inwestycja jest możliwa do przeprowadzenia.
Z władzami PKP Godlewski spotkał się w piątek i dobrych wiadomości z Warszawy nie przywiózł. W tej chwili PKP chowa tory na łódzkim Widzewie. Powstaje nie tunel, a wykop. Kilometr ma kosztować 1,8 mld zł - mówi Godlewski. Tymczasem w Katowicach mówi się o tunelu i to na długości od 1,6 km do 3 km, co oznacza, że koszty byłyby tu wielokrotnie wyższe.
Dalej będziemy rozmawiać o tych planach, bo warto wszystko dokładnie policzyć. Jeżeli tunel okaże się za drogi, trzeba pomyśleć o zwężeniu torowiska i odzyskaniu ziemi, którą można by wykorzystać np. pod biurowce - twierdzi Godlewski.