Istnieją istotne zagrożenia towarzyszące budowie tuneli, dlatego należy zdawać sobie z nich sprawę i umieć je opanować - powiedział prof. dr hab. inż. Marek Cała (Akademia Górniczo-Hutnicza).
Tunel w Lalikach. Fot. inzynieria.com
W jego opinii pierwszy problem stanowi wymiarowanie i projektowanie systemu obudowy tuneli. Inna kwestia to deformacje powierzchni terenu – nie ma tuneli, które nie wywierają wpływu na powierzchnię i na nadziemne obiekty budowlane. Jednym z odwiecznych problemów w przypadku drążenia metodami tradycyjnymi czy też górniczymi jest stateczność strefy czoła przodka i konieczność zastosowania wyprzedzającego zbrojenia. Przy słabym gruncie przed czołem przodka trzeba wytworzyć tzw. płaszcz, strefę wzmocnioną i tym samym zapewnić stateczność tego, co należy urabiać. Ściśle wiąże się to z zagrożeniem wodnym czy kurzawkowym, tj. upłynnionym piaskiem, który może spowodować istotne szkody, jeśli wedrze się do wnętrza tunelu lub też, jeżeli nastąpi hydrauliczne połączenie powierzchni ziemi z drążonym tunelem. Sposobem na to może być kosztowne mrożenie gruntu. Dodał też, że zagrożenia w tunelach nie stanowią tąpnięcia, będące zjawiskami czysto górniczymi, a zjawiska dynamiczne występują w tunelach bardzo głębokich, np. pod górami – tłumaczył podczas debaty w trakcie Konferencji "Budownictwo Podziemne", która na początku września odbyła się w Krakowie.
Rozpoznanie geologiczne kluczem do sukcesu
Robert Kozłowski (Przedsiębiorstwo Budowy Kopalń PeBeKa SA) podkreślił, że istotną kwestią jest właściwe rozpoznanie geologiczne – awarie i katastrofy, które zdarzały się przy drążeniu tuneli metodą klasyczną często wynikały właśnie z niepełnego lub niekompletnego rozpoznania.
Tego samego zdania był Adam Ostrowski (Gülermak Ağir Sanayi Inşaat Ve Taahhüt Anonim Şirketi S.A. Oddział w Polsce), który uważa, że podstawą do zminimalizowania ryzyk są wcześniej wykonywane badania, a przed przystąpieniem do prac w mieście niezmiernie istotna jest inwentaryzacja istniejących budynków. Dodał też, że głośna awaria przy budowie stacji Powiśle związana była z nierozpoznaną sprawą istnienia zbiornika podziemnego, którego na etapie badań geotechnicznych, koncepcji i późniejszych analiz nie udało się go wykryć. Istnieją zjawiska i ryzyka, których nigdy nie da się wyeliminować.
Metody zmechanizowane drążenia tuneli – zagrożenia są niewielkie
"Każda działalność człowieka, która dotyczy budownictwa podziemnego, powinna być poprzedzona dokładnym rozpoznaniem hydrogeologicznym" – mówił Dymitr Petrow-Ganew (Herrenknecht AG). Jeżeli rozpoznanie nie zostanie wykonane w wystarczającym stopniu, ryzyko takiej budowy będzie wysokie. W jego opinii awarie i katastrofy przy wykonywaniu tuneli związane są albo ze złym rozpoznaniem, albo ze zwykłym lekceważeniem elementarnych zasad inżynieryjnych. Zagrożenia, wynikające ze zmechanizowanej metody, są niewielkie, ale i tak trzeba je minimalizować. Przy rozpoznanej geologii i dobranej technologii nie da się uniknąć osiadań, choć są one minimalne. Dużą rolę spełnia instalowanie systemów monitorowania osiadania – są one coraz dokładniejsze, a dane przesyła się online. Dzięki temu operator maszyny TBM otrzymuje informację o osiadaniach na powierzchni – wtedy może natychmiast reagować i je minimalizować.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.