W czasie konferencji prasowej, zorganizowanej w ramach Światowej Wystawy Górniczej Mining Expo prezes spółki Sandvik Mining and Construction Andrzej Jagiełło powiedział m.in. o rozwoju technologii podziemnych maszyn zmierzających do przeniesienia obsługującej je załogi bliżej szybu lub na powierzchnię.

W polskich kopalniach węgla kamiennego górnicy rok rocznie schodzą o kilka metrów niżej. W 2000 r. średnia głębokość wydobycia wynosiła 616 m, w 2007 r. było to już 650 m. Schodzenie coraz niżej szybu staje się dla górników bardziej niebezpieczne. Taki stan rzeczy zmusza do rozwoju technologii, dzięki której proces urabiania przodków byłby całkowicie zautomatyzowany.

Rozwiązania zastosowane w dostarczanych przez Sandvika, a pracujących m.in. w koncernie KGHM ładowarkach umożliwiają zapisanie w ich pamięci drogi pokonywanej w wyrobisku - operator zdalnie obsługuje urządzenie tylko podczas nabierania urobku. Taka ładowarka jedzie do miejsca rozładowania, rozładowuje i wraca do miejsca załadunku automatycznie.

Polska spółka Sandvik Mining and Construction z siedzibą w Tychach do 2007 r. działała pod nazwą Voest-Alpine Technika Górnicza i Tunelowa. Obecnie dostarcza m.in. systemy mechanicznego urabiania, odstawy i przeróbki urobku, systemy transportu podziemnego, a także rozwiązania dla budownictwa.