Zgodnie z informacjami przekazanymi przez stołeczny ratusz, podstawą do wydania decyzji wstrzymującej były wątpliwości. Decyzja wstrzymująca budowę wolskiego odcinka II linii metra wydana została 11 kwietnia br., mimo tego nadal do ratusza nie dotarła, a warszawscy urzędnicy dowiedzieli się o niej z mediów społecznościowych. 

O które działki chodzi?

Wątpliwości GINB dotyczą sześciu działek o powierzchni 1916 m2 w rejonie planowanej stacji Księcia Janusza (3% terenu inwestycji). Co istotne, prace, które przeprowadzone zostały na ich obszarze zostały prawie zakończone – dotyczyły tzw. przekładek instalacji podziemnych. Zgodnie z informacjami stołecznego ratusza, na terenach co do których GINB ma wątpliwości nie będą usytuowane ani korpus stacji, ani wyjścia z niej, czy też tunele podziemnej kolei.

Jakie wątpliwości ma GINB?

Mimo formalnego niedostarczenia decyzji, pracownicy Urzędu m.st. Warszawy dotarli do treści pisma GINB. Można w nim m.in. przeczytać, że Inspektor „powziął wątpliwości”, co do prawa dysponowania gruntem, co z kolei przełożyło się na wstrzymanie budowy. Rozterki GINB dotyczą sześciu działek – czytamy w komunikacie UM st. Warszawy. 

To bulwersujące, że Główny Inspektor Nadzoru Budowlanego może zatrzymać tę największą infrastrukturalną, inwestycję samorządową, w tej części Europy na podstawie niepotwierdzonych wątpliwości. Przecież niemożliwe jest, aby w trwającym dziewięć miesięcy procesie uzyskiwania zgody na budowę wojewoda nie zweryfikował podstawowej informacji jaką jest prawo inwestora do dysponowania gruntami na których ma być prowadzona budowa – powiedziała 20 kwietnia br. Renata Kaznowska, wiceprezydent m.st. Warszawy. Jeszcze dziś do wojewody skieruję pismo z prośbą o natychmiastowe powołanie zespołu kryzysowego koordynującego prace na budowie – dodała. 

Uważam, że to niedopuszczalne, by miasto dowiadywało się o zatrzymaniu budowy wartej ponad miliard złotych z profilu na portalu społecznościowym jednego z radnych PiS – mówi Krzysztof Strzałkowski, burmistrz dzielnicy Wola m.st. Warszawy.

Prace trwają

Do tej pory nie otrzymaliśmy żadnych dokumentów w tej sprawie. Prace budowlane trwają i są prowadzone na podstawie dotychczasowych umów i decyzji – mówi Bartosz Sawicki, rzecznik prasowy firmy Gülermak Ağir Sanayi İnşaat ve Taahhüt A.Ş., odpowiedzialnej za realizację wolskiego odcinka II linii metra. 

Proces uzyskiwania decyzji

Proces uzyskiwania wszystkich niezbędnych do rozpoczęcia prac dokumentów trwał niemal 9 miesięcy. Ostatecznie decyzja została wydana we wrześniu 2016 r. Uzyskiwanie zgody na budowę nie było łatwe. Wojewoda prosił m.in. o to, by prezes metra, Jerzy Lejk, złożył na piśmie oświadczenie o tym, że faktycznie jest tym, za kogo się podaje – mówi Renata Kaznowska. W swojej decyzji z 19 września 2016 r. wojewoda jednoznacznie stwierdził, że wydaje zgodę na podstawie kompletnej dokumentacji – podkreśla. 

Jakie będą skutki wątpliwości GINB?

Wątpliwości GINB skutkować mogą przestojem na budowie zachodniego odcinka II linii metra, który jest kluczowym projektem infrastrukturalnym nie tylko dla Woli i Bemowa, ale całej Warszawy. Łączna wartość inwestycji to ponad 1,14 mld zł.

Rozbudowa centralnego odcinka II linii metra

Przypomianamy, że w chwili obecnej w Warszawie realizowane są prace związane z budową dwóch odcinków II linii metra. Stanowią one przedłużenie centralnego odcinka w kierunku wschodnim oraz zachodnich. Budowa każdego z nich obejmuje linie metra o długości ponad 3 km. Zarówno w ciągu wschodniego, jak i zachodniego odcinka powstaną po trzy stację metra. Wykonawcą pierwszego z nich jest firma Astaldi, za budowę odcinka zachodniego odpowiada natomiast firma Gülermak.

Przeczytaj również: "TOP 10: najmniejsze miasta, w których istnieje metro"

Więcej informacji na temat budowy II linii metra w naszym temacie specjalnym