Budowa podmorskiego ronda, fragmentu 11-kilometrowego tunelu Eysturoy (Wyspy Owcze), trwała 27 miesięcy. Cały tunel oddany ma być do użytku w 2021 r., czyli już niedługo. W trakcie budowy ekipa wykonawcy natrafiła jednak na przeszkodę – sączącą się ze ścian wodę. Nie był to jednak przesiąk z oceanu, a świeża woda. 

Przez długi czas nie podjęto żadnych kroków w celu wykorzystania tego nowego źródła cennego surowca – choć dyskutowano, jakie może przynieść to korzyści, zarówno pod kątem lokalnej polityki, jak i potrzeb społecznych. Jako pierwsza wodę chce pozyskać… firma zajmująca się hodowlą łososi. Odwierty prowadzone są jednak również w obrębie Wysp Owczych w ramach poszukiwań ropy, a przede wszystkim – gorących źródeł, których energia termalna mogłaby zostać wykorzystana do ogrzewania domów. 

Tunel Eysturoy skróci dystans podróży z Tórshavn do Runavík / Strendur z 55 km do 17 km, 64-minutowy przejazd zostanie skrócony do 16 min. Przejazd z Tórshavn do Klaksvíku zostanie skrócony z 68 min do 36 min. 


Obecnie trwają też prace związane z budową tunelu Sandøy, który będzie łączył Gamlarætt na wyspie Streymoy do Traðardalur na Sandøy.

Budowa tej infrastruktury to największy tego typu projekt na Wyspach Owczych, które od lat zmagają się z budową połączeń pomiędzy wyspami. Zwiększenie mobilności jest konieczne z uwagi na to, że otworzyłoby to większe możliwości dla rybołówstwa, hodowli łososi i innych aspektów lokalnego przemysłu. Realizacja projektów infrastrukturalnych stanowiłaby również wsparcie dla sektora turystycznego, nie mówiąc już o komforcie życia mieszkańców.

Władze planują zrefinansować inwestycje dzięki poborowi opłat za przejazd. Doświadczenia płynące z eksploatacji tunelu Vágar i tunelu Norðoy pokazują, że ruch w tunelach jest nawet większy niż pierwotnie oczekiwano, a rosnąca liczba samochodów zapewnia stabilne finansowanie dalszego użytkowania.

Przeczytaj także: Tunele kolejowe w Perth w Australii połączą lotnisko z miastem