Badanie ewakuacji w skali rzeczywistej przeprowadzono 10 czerwca w tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku. Wzięło w nim udział 90 ochotników. Wszystko odbywało się pod czujnym okiem ekspertów z Akademii Górniczo-Hutniczej (AGH).
Ewakuacja z tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku - eksperyment. Fot. Natalia Schmidt-Polończyk, AGH
Na czym polegał eksperyment?
Najważniejsze było to, by warunki, w których odbywało się badanie, przeprowadzono w warunkach najbardziej zbliżonych do rzeczywistych. Zastosowano nietoksyczny, zimny, który utrudniał widzenie osobom znajdującym się w stanie kontrolowanego zagrożenia. Zasymulowano pożar.
Ewakuacja z tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku - eksperyment. Fot. Natalia Schmidt-Polończyk, AGH
Aby sprawdzić, jak wygląda przepływ ewakuowanych osób i jak się one zachowują, wykorzystano kamery, które zainstalowano w wielu lokalizacjach, by móc potem przeanalizować zachowania ludzi we wszystkich miejscach, w których się znajdowali. Konieczne było też użycie rejestrującego sprzętu termowizyjnego ze względu na słabą widoczność w tunelu. Precyzyjnie zbadano również czas, w którym trwała ewakuacja. W tym celu zastosowano technikę Chronotrack opartą na technologii UHF.
Co o badaniu wiedzieli jego uczestnicy?
Ochotnicy biorący udział w badaniu podczas pierwszej próby eksperymentu nie wiedzieli, na czym on polega. Zostali przewiezieni autokarem z Centrum Zarzadzania do tunelu. Włączono sygnał informujący o wybuchu pożaru i konieczności ewakuacji. Tunel został zadymiony, a procedura pożarowa uruchomiona – m.in. włączono odpowiednie oświetlenie, pojawiły się komunikaty głosowe i alarm pożarowy.
Kierowca autokaru wiedział, jak będzie przebiegać badanie, jednak nie mógł udzielać pasażerom żadnych wskazówek. Jedyne, co mógł zrobić, to otworzyć drzwi, kiedy włączono alarm pożarowy.
Podczas jednej z kolejnych prób część osób miała za zadanie symulowanie podczas ewakuacji różnych chorób i urazów. Służyło to sprawdzeniu czasu dojazdu strażaków i przebiegu operacji segregacji rannych.
Ewakuacja z tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku - eksperyment. Fot. Natalia Schmidt-Polończyk, AGH
Pod nadzorem
Oczywiście, eksperyment odbywał się wówczas, kiedy tunel był zamknięty dla ruchu, a nad wszystkim czuwały jednostki Straży Pożarnej, Policji i służb medycznych. Nad jego poprawnym przebiegiem czuwali eksperci z AGH: dr hab. inż. Jarosław Wąs z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej, dr inż. Natalia Schmidt-Polończyk z Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii oraz mgr inż. Jakub Porzycki z Wydziału Elektrotechniki, Automatyki, Informatyki i Inżynierii Biomedycznej.
Ewakuacja z tunelu pod Martwą Wisłą w Gdańsku - eksperyment. Fot. Natalia Schmidt-Polończyk, AGH
Podobny eksperyment przeprowadzono w październiku 2016 r. w tunelu w Lalikach na Śląsku. Wówczas badaną grupę stanowiło 50 studentów AGH.
Tunel w Gdańsku ma blisko 1,4 km długości pod Martwą Wisłą i jest najdłuższym tunelem drogowym w Polsce. Równocześnie jest pierwszym w Polsce tego typu obiektem wydrążonym maszyną TBM (ang. Tunnel Boring Machine). Do obsługi dwóch kierunków ruchu służą dwa niezależne obiekty. Zbudowano też siedem wyjść ewakuacyjnych do stref bezpieczeństwa – te są od siebie oddalone o 115–175 m. Prowadzą do nich znaki znajdujące się w odległości 25 m od siebie.
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.