Świnoujście to jedyne miasto w Polsce, gdzie ruch pomiędzy dwoma wyspami, na których jest zlokalizowane (Uznam i Wolin), odbywa się wyłącznie za pomocą promów. Z powodu niskiej przepustowości tego typu przeprawy, a także rosnących potrzeb nadmorskiego kurortu, zdecydowano się na budowę obiektu, który pozwoliłby mieszkańcom, przedsiębiorcom i turystom swobodnie przejechać z jednej wyspy na drugą. Realizacji tego projektu nadano priorytet – Świnoujście to jeden z czterech najważniejszych portów morskich, miasto leżące na skrzyżowaniu ważnych szlaków wodnych, kolejowych i drogowych.

Dlaczego nie most?

Pierwszym, najbardziej oczywistym wariantem była budowa mostu. Rozważano m.in. wykonanie mostu wysokowodnego z estakadami lub spiralami wjazdowymi czy też przeprawy o obniżonych prześwitach nad samą cieśniną oraz kanałem żeglownym, także z ruchomymi częściami.

Szybko okazało się jednak, że warianty te są nieopłacalne, a most byłby niewydajny. Dla przykładu: budowa mostu niskiego, choć z punktu widzenia ekonomii tańsza niż wykonanie przeprawy wysokiej na około 70 m (według pierwszych planów), nie wchodziła w grę z powodów funkcjonalnych. Obliczono, że zastosowanie rozwiązania, polegającego na podnoszeniu przęseł dla jednostek pływających, to zamknięcie mostu na łącznie 5,5 godz. na dobę. Teraz czekamy w kolejce na prom 40 minut i nic by się nie zmieniło, znowu byłyby kolejki. Wydajemy masę pieniędzy, a i tak czekamy w kolejkach – mówiła Barbara Michalska, tłumacząc, dlaczego odrzucono takie rozwiązanie.


Dodatkowo przeciwko budowie jakiegokolwiek mostu były kluczowe dla miasta instytucje: urząd morski i marynarka wojenna.

W Świnoujściu stacjonuje baza NATO, pływają okręty wojenne. Oni sobie nie wyobrażają, że jakikolwiek most mógłby im ograniczać prędkość na drodze do Szczecina. Te dwie instytucje w ogóle więc nie chciały rozmawiać z nami o moście.

Mieszkańcy wciąż są przeciwko

Dla mieszkańców Świnoujścia sprawa była jednak wciąż prosta. Niedaleko miasta, po stronie niemieckiej, znajduje się most wysokowodny na Rugię. Jego wysokość nad lustrem wody to 42 m.

Tylko że to nie jest wysoki most – oponowała Michalska. On tylko wygląda imponująco, a w rzeczywistości jest dwa razy niższy od tego, który mógłby powstać w Świnoujściu – dodała, przypominając, że w międzyczasie port w Szczecinie poinformował o swoich planach inwestycyjnych. Wynika z nich, że do portu mają wpływać większe jednostki, a więc ewentualny most między wyspami Uznam i Wolin musiałby być jeszcze wyższy, nawet na 89 m.


Tunel to jedyna realna opcja

Wybór wariantu tunelowego był w obliczu takich danych jedyną realną opcją. W perspektywie czasowej wygenerowałby także spore oszczędności. W ciągu 25 lat – prawie 9 mld zł. Czy jest to inwestycja opłacalna? Wydaje się, że jest. A przecież będą jeszcze dodatkowe korzyści, w tym ta najważniejsza: dziesięciokrotne skrócenie czasu podróży – mówiła wiceprezydent, przypominając, że wraz z oczekiwaniem na przewóz czas przeprawienia się przez cieśninę to w godzinach szczytu nawet 1 godz. Tunelem kierowcy pokonają ten dystans w cztery minuty.

Więcej informacji na temat budowy tunelu drogowego pod cieśniną Świną znajdziesz w naszym TEMACIE SPECJALNYM.

Przeczytaj także: III Konferencja Budownictwo Podziemne – relacja