Spółka Sinohydro złożyła odwołanie od wyboru oferty konsorcjum firm Astaldi i Gülermak w przetargu dotyczącym budowy kolejnego odcinka II linii metra w Warszawie. Stołeczny ratusz i zarządzająca systemem metra spółka były już w zaawansowanym stadium analizy dokumentów przedłożonych przez konsorcjum. Teraz wszystko zależy od Krajowej Izby Odwoławczej (KIO). Jeśli odwołanie zostanie uznane, realizacja inwestycji przez zwycięskie firmy stanie pod dużym znakiem zapytania.
Metro Warszawskie. Fot. Cinematographer / Shutterstock
Sytuacja się skomplikowała. Późnym poniedziałkowym popołudniem do KIO wpłynęło odwołanie chińskiej firmy Sinohydro. KIO może uznać odwołanie za bezzasadne lub nadać mu tryb procesowy. Trudno przewidzieć, jak rozwinie się sytuacja, ale na tę chwilę zdecydowanie nie możemy podpisać z wykonawcą umowy. Gdyby kwestia dotyczyła tylko naszych dokumentów, pewnie dziś lub jutro zapadłaby decyzja, natomiast w obecnej sytuacji nie wiadomo, czy coś rozstrzygnie się w tym tygodniu. Niezależnie od odwołania, które zostało złożone do KIO, trwa analiza złożonych przez wybrane konsorcjum dokumentów, prowadzimy ją standardowym trybem Ustawy o zamówieniach publicznych. Na razie pozostajemy w zawieszeniu. Decyzja o podpisaniu umowy będzie zależała zarówno od naszej analizy, jak i od decyzji KIO – powiedział nam Tomasz Demiańczuk z wydziału prasowego Urzędu m.st. Warszawy.
Inspektor ze stołecznego ratusza dodał, że analiza uwzględnia także ocenę gwarancji finansowej i wiarygodności firmy Astaldi. Mówimy o niebagatelnych kwotach, nie może być mowy o presji – podkreślał.
Sinohydro Corporation Limited było jedyną firmą – poza konsorcjum Astaldi i Gülermak – która złożyła ofertę na zaprojektowanie i budowę II linii metra w Warszawie w ramach trzeciego etapu realizacji odcinka zachodniego (od szlaku za stacją C04 Powstańców Śląskich do Stacji Techniczno-Postojowej Mory). Wartość netto propozycji chińskiej spółki to 1,36 mld zł (to niespełna 40 mln więcej niż cena, którą zaproponowało konsorcjum).
Firma od czerwcowego wyboru inwestora składała już odwołanie do KIO, argumentując, że Turcy i Włosy zawarli pozakonkurencyjne porozumienie. Izba oddaliła wniosek, a Sinohydro nie zaskarżyło tej decyzji. W obecnym dokumencie chińska spółka chce, by KIO zwróciła się do unijnego Trybunału Sprawiedliwości z pytaniem o interpretację zapisu o możliwym wykluczeniu z postępowania przetargowego firmy, wobec której prowadzone jest np. postępowanie upadłościowe lub inne działania sugerujące jej problemy z zachowaniem płynności finansowej.
Metro Warszawskie – obecne i planowane odcinki I i II linii. Źródło: Metro Warszawskie
Odwołanie chińskiej spółki budowlanej ma związek z kłopotami finansowymi Astaldi. W ubiegłym tygodniu włoska firma poinformowała, że złożyła wniosek o ochronę przed wierzycielami. Bezpośrednim powodem miały być liczone w setkach milionów euro straty, jakie firma zanotowała w Wenezueli i problem ze sprzedażą koncesji obejmującej Trzeci Most Bosforski w Turcji (spółka posiada tam 33,33% udziałów).
Mimo iż Astaldi zapewniało, że realizacja polskich kontraktów nie jest zagrożona, w ciągu kilku dni spółka wycofała się z umów zawartych z PKP Polskimi Liniami Kolejowymi (PKP PLK). Jak tłumaczył Mateusz Witczyński, rzecznik prasowy włoskiego przedsiębiorstwa, przyczyną wypowiedzenia kontraktów był gwałtowny, znaczny i powszechny wzrost cen materiałów i siły roboczej, koniecznych do wykonania tych kontraktów oraz jednoczesny spadek podaży tych materiałów i usług w branży budowlanej, np. brak możliwości transportu materiałów koleją czy niedostępność tłucznia na rynku polskim. Po wielu miesiącach zapewnień ze strony zamawiających i rządu o zrozumieniu trudnej sytuacji na rynku budowlanym w Polsce, stworzeniu specjalnego zespołu roboczego, nie pojawiły się żadne narzędzia mogące uzdrowić sytuację na rynku. W związku z powyższym zarząd Astaldi zmuszony był zamknąć te szkodliwe pozycje.
Zatrzymanie prac w ramach kontraktów na modernizację odcinków linii Lublin–Dęblin oraz Poznań–Leszno wywołało wśród podwykonawców Włochów ogromny popłoch. Tylko na jednym z tych kontraktów zaległości firmy sięgają 45 mln zł. PKP PLK zaczęły już wypłaty wynagrodzeń i szukają rozwiązania problemów z realizacją zobowiązań wykonawcy.
Jeśli chodzi o inwestycje drogowe, które realizuje Astaldi, inwestor (Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad – GDDKiA) zaprzecza, by pojawiły się jakiekolwiek informacje o wstrzymaniu prac. Firma jest zaangażowana w budowę istotnych odcinków dróg ekspresowych w Polsce, m.in. S7 (tzw. Zakopianka), gdzie drąży tunel drogowy, i S2 (Południowa Obwodnica Warszawy – odcinek z tunelem pod Ursynowem).
Astaldi S.p.A. to powstała w 1926 r. włoska firma budowlana. Realizuje kontrakty z zakresu budownictwa drogowego i wodnego, działa też w obszarze inżynierii lądowej i środowiska. Na całym świecie zatrudnia około 10,5 tys. pracowników. W 2017 r. zanotowała przychody w wysokości 3 mld EUR, a rok zamknęła z portfelem zamówień o wartości 24 mld EUR.
Przeczytaj także: Czy firmy budowlane czeka kryzys?
Konferencje Inżynieria
WIEDZA. BIZNES. ATRAKCJE
Sprawdź najbliższe wydarzenia
Aby dodać komentarz musisz być zalogowany. Przejdź do formularza logowania/rejestracji.